Autor |
Wiadomość |
Justin Credible |
Wysłany: Wto 12:38, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
ja działałem długo w młodzieżówce pewnej partii, właściwie to wstąpiłem jak jeszcze była młodzieżówką innej partii nawet się dochrapałem zarządu miejskiego... No i teraz to SPP... to też aktywność społeczna... |
|
 |
lechu |
Wysłany: Wto 11:09, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
jedyna moja organizacja pozarzadowa w ktorej bralem udział to byl Radiowezeł w podstawówce, bylem DJ'em puszczalem i miksowałem Dyrektorke - no jednak cokowiek sobie nie pomyslicie, to nie jest to o co wam chodzi  |
|
 |
underek |
Wysłany: Wto 1:09, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
tak myśle sobie że chyba powinienem sie w końcu cos poważniej zaangażować i to jest moje mocne postanowienie na nowy rok  |
|
 |
makhah |
Wysłany: Wto 1:06, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
ja, i to baaardzo dlugo to swietne doswiadczenie i wiele uczy.
takze cierpliwosci no i niby ciagle dzialam... coz - KRS nie zdaje sie byc laskawy |
|
 |
akbar |
Wysłany: Wto 1:04, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
kto z forumowiczów działał lub działa w jakiejkolwiek organziacji pozarządowej????????? |
|
 |
akbar |
Wysłany: Pon 20:38, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
proponuję zawiązac w Cemolu OKD ( Oficjalny Klub Dyskusyjny) - gdzie ebdziemy rozwazac szereg problemów dotyczacych jestestwa .
propozycje temtów :
-"dlaczego w "Grażynie " Grażyna walczy z Krzyżakami a w "Krzyżakach" Krzyzacy nie walczą już z Grazyną"
- "meandry obyczajowe na przykładzie związków małzeńskich w katedrze prawa cywilnego" |
|
 |
lechu |
Wysłany: Pon 19:40, 09 Sty 2006 Temat postu: |
|
o my tzn Docent i Ja odstawiamy szopki w Cemolu!!! moze w przyszłym roku zaczniemy od noworocznej. No i oczywiscie z całym zespołem Cemolarzy propagujemy Intelektualne Rozmowy przy Okragłym Stole - proponuje taki cykl w naszej TV Zdam  |
|
 |
woytass |
Wysłany: Pią 0:11, 02 Gru 2005 Temat postu: |
|
Cuż, o samorządzie można powiedzieć wiele, tyle że nic dobrego niestety... poza imprezami to nie widac jakochkolwiek owoców ich działalności, choćby w załatwianiu godzin dziekańskich, a chyba na współpracy z władzami uczelni ma opierac swoje dzialanie |
|
 |
Justin Credible |
Wysłany: Wto 19:20, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
A może ktoś by się Street Law zainteresował, hm??  |
|
 |
umba |
Wysłany: Wto 18:43, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
Właśnie, nie pytajcie co samorząd robi dla Was, ale co Wy robicie dla samorządu
I tą zasadę mozna również przerzucić na ELSE i inne organizacje.
W naszym kraju zbyt często narzeka się na otoczenie, a nie robi się nic żeby je zmienić. troche aktywności.
Żeby nie było, że prawie jakieś morały, to sam jestem taki sam. Bierny ale wierny  |
|
 |
yva |
Wysłany: Wto 16:01, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
Jak sadzę wszystko zależy od ludzi! W moim liceum też było coś takiego, jak samorząd. Na 1 roku nic się nie działo, bo był jeszcze stary przewodniczący, na 2 roku przewodniczącą została moja koleżanka. Wszystko się zmieniło, samorząd zaczął aktywnie działać, domagać się traktowania uczniów, tak jak na to zasługują; imprezom, inicjatywo i akcją nie było końca. Myślę, że wszystko sprowadza się do charakteru ludzi działających w samorządzie. Jeśli ktoś boi się podejść do dyrektora, to nie ma, co na takiego delikwenta liczyć, że uda mu się cokolwiek załatwić. Ważne jest też zaangażowanie w to, co się robi! Trzeba się tym interesować, nie bać się mówić, nie bać się działać i wychodzić z inicjatywą. Tylko tacy ludzie mogą coś osiągnąć! Tylko tacy, którzy czynnie uczestniczą w kształtowaniu organizacji, a nie biernie przyglądają się jej istnieniu! Nie często można spotkać dobrego organizatora, ale jeśli się już taki znajdzie, to wiele może zrobić dobrego... |
|
 |
Justin Credible |
Wysłany: Wto 13:10, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
Cóż... aby nie obrażać bezpodstawnie ludzi to... wydaje mi się, że samorząd jest raczej fikcją... samorząd nie polega na organizowaniu imprez ale na podejmowaniu i współpodejmowaniu decyzji związanych z życiem studenckim. Nie może być tak, że dziekan najwyższym ukazem załatwia wszystko, a samorząd tylko biernie się temu przygląda. Nie może tak być, że władze wydziału są zajmują się rządzeniem, a samorząd organizuje jedną imprezę w roku i nie uczestniczy aktywnie w procesach decyzyjnych. Już nie wspominając o taki błahych sprawach jak załatwianie godzin dziekańskich...
ELSA - podobno na naszym kole ciąży fama jednego z najsłabszych w Polsce... co tu dużo komentować...
Koła Naukowe - to już lepiej SPP i KNSP działają i to całkiem sprawnie...
Reasumując: Wydaje mi się, że za mało ideowości a za dużo patrzenia na własny nos... ludzie z samorządu nie chcą się wychylać... pamiętam, że ktoś tam chciał protestować kiedyś przeciwko formie i sposobie oceniania egzaminu z PPG i ogłosił to na forum oficjalnym... i został momentalnie zjechany... a ja podziwiam tego kogoś za odwagę... w rozmowie z jednym doktorem też kiedyś padło takie zdanie - Aby bezboleśnie przejść te studia wystarczy po prostu się nie wychylać.... - no właśnie... a jakbym się chciał wychylić to co? |
|
 |
Profan |
Wysłany: Wto 12:56, 29 Lis 2005 Temat postu: Aktywnosc społeczna studentów WPiA |
|
Temat przewija sie w roznych formach na starym forum, ale ja chcialbym zadac to pytanie tutaj. Co sadzicie na temat naszego samorzadu, ELSA, kol naukowych? Dlaczego wybory sa u nas nic nie znaczaca formalnoscia? Dlaczego takie projekty jak Street Law, pomimo staran czesci naszej kadry upadaja? |
|
 |