grzeg |
Patrycjusz |

|
|
Dołączył: 13 Lut 2006 |
Posty: 239 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Swego czasu znajomego Pakistańczyka zagadnąłem o Rushdiego, bardzo lubię jego książki, "Satanic Verses" nie są wyjątkiem. Co słyszę w odpowiedzi:
- Who's Rushdie?
Gdyby spytać przeciętnego Irlandczyka, katolika, czy dumny jest z Joyce'a, powie że tak. Najpewniej nie zna co bardziej obrazoburczych kawałków, a w szkole oficjalna wykładnia prostuje Ulissesa.
Nam trafiła się niezbyt orginalna dziewczyna. Jej pech, że do galerii z kamerą każdy wlezie, nawet butów nie wytrze. Gdyby to była pisarka, nikomu nie chciałoby się przeczytać. Niezbyt oryginalna, bo takie rzeczy wyprawiano dawno zanim Jaques Derrida wymyślił termin phallogocentryzm. Na Zachodzie of course.
Nasz problem polega na tym, że przez 40 lat Polak wbity był między partię a kościół. Tak, to drugie też się rozrosło i też nie toleruje zbyt jaskrawego indywidualizmu. Czerwona ściana padła, a czarna stoi jak stała.
I dalej różne pismaki i żurnalisty z Bożej łaski będą chodziły po galeriach i wyszukiwały herezji. Pamiętam jeszcze jak babcie protestowały przeciw Ostatniemu Kuszeniu Chrystusa, choć nie miały pojęcia o co chodzi. Moim zdaniem to jeden z najlepszych filmów o Jezusie jakie widziałem, obok Jezusa z Nazaretu.
Pytanie o prowokację, bluźnierstwo to pytanie o to czym jest sztuka. Doktryna kościoła zakłada, że sztuka ma uszlachetniać, rozwijać człowieka, prowadzić do Boga.
Oscar Wilde, z drugiej strony, uważa że sztuka nie ma niczemu służyć, chyba samej sobie. Nie może znać tabu, przeciwnie sfery tabu trzeba eksplorować.
Oczywiście opowiadam się za tym drugim. I zawsze w dziele sztuki, szczególnie jeśli nie narzuca się przypadkowym przechodniom, ważniejszy jest walor artystyczny niż świętości. Zawsze wyżej cenię swobodę twórczą niż ideologie, jeżeli dzieło nie atakuje konkretnej osoby, a tylko symbole.
Nauczmy się szanować i różnić, rozumieć, że nie każdy pada na kolana przed świętym obrazem, bo nie grożą nam prowokacje, tylko SOLREALIZM.
SOL-RE-A-LIZM |
|